wtorek, 15 grudnia 2009

mmm






…a w nocy zajmuję się wyrobem pierniczków. Hurtowym.





Wczoraj P. wyjechał. Kicia najwyraźniej chciała, aby zabrał ją ze sobą…

poniedziałek, 14 grudnia 2009

za dużo

Chwile spokoju i skupienia przychodzą zazwyczaj, gdy wracam do domu samochodem, gdy jest już ciemno, a światła aut płyną ze mną, prowadzą mnie, omiatając dobrze znaną trasę.
Przyjmuję w siebie codziennie tryliony informacji, impulsów, bodźców. Wypowiadam słowa, które pamiętam potem tylko pamięcią podprogową. Chcę to i to, i to, i to. Chcę robić wszystko naraz. Chcę przeżyć jeszcze więcej.
Potem padam zmęczona. Rzeczy zaczęte, ponapoczynane, czekają w swojej kolejce na wykończenie, a ich wyrok podlega nieustannemu odroczeniu, a ich termin przydatności do spożycia wygasa. W ich miejsce pojawiają się nowe. Które trzeba nadgryźć, spróbować.
Mam wielu przyjaciół, a żadnego przyjaciela.