niedziela, 19 grudnia 2010

m jak malowanie

Sponsorem dzisiejszej niedzieli była LITERKA M.
Wczoraj trochę się podziębiłam i nie miałam ochoty dziś nigdzie wychodzić, chociaż w planach było kupno i butów, i choinki, i wizyta Łukaszków. Zastrajkowałam, stwierdziłam, że nigdzie nie idę. Będę odpoczywać.
Po pięciu minutach na kanapie stwierdziłam jednak, że pragnę zrobić coś pożytecznego. Padło na malowanie pudełek. W szafkach i na półkach mamy z tuzin pudełek po czymś - zwłaszcza po kawie. Czasem po prezentach. Już jakiś czas temu postanowiłam pomalować je na różne kolory. Być może odzywa się we mnie dziecko kryzysu, które nie lubi niczego wyrzucać, wszystko chciałoby ponownie wykorzystać. Nie wiem.
Taka praca sprawia mi mnóstwo frajdy.


- Wiesz co, Miśku, mogłabym być rzemieślnikiem - powiedziałam Mężowi malując kolejne pudełko.
- No, ja też - odpowiedział. - Mógłbym Ci mówić, co masz robić.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz