wtorek, 28 grudnia 2010

walka z czasem

Kończyłam wczoraj czytać "Non-fiction". Ostatni rodział - o walce Kapuścińskiego z czasem. O tym, żeby jeszcze zdążyć napisać, przemyśleć, opowiedzieć. Uderzyły mnie cytaty, jakie miał poprzypinane w pracowni. Praca, praca, praca. Zgadza się to z tym, w co sama wierzę i gdyby nie jeden dodatkowy element, nie byłabym tak poruszona. Tym dodatkowym elementem jest nagły przypływ świadomości, że za jakiś czas ja też mogę znaleźć się w takiej sytuacji, że będę wiedziała, że już nie zdążę, że już mam za mało czasu. Być może już teraz mam za mało czasu. Przecież to, gdzie będę za lat X, zależy od tego, gdzie jestem teraz.
Potem zaczęłam myśleć o śmierci. Czy w ostatniej chwili ogarnie mnie strach? Czy będę starała się za wszelką cenę zatrzymać życie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz