Długie wieczory. Nagie gałęzie za oknem. Zmęczenie, które nagle obezwładnia. Nie pomaga nawet wymyślanie i gotowanie pysznych potraw.
Nie mogę długo zasnąć. Albo budzę się o piątej rano, wciąż zmęczona. A gdy już śpię, śnią mi się koszmary.
A teraz jeszcze poddenerwowanie. Niepokój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz